Tedzik w wieku 12 lat zmienił schroniskowy boks na kanapę w kochającym domu! Historia adopcji staruszka.
Byliśmy ze znajomymi w schronisku. Oni chcieli adoptować młodego małego pieska, my byliśmy dla towarzystwa.
Chodziliśmy po różnych boksach i pomieszczeniach, wtedy w jednym z nich, w szale szczeku i gwaru pozostałych psów, w dolnej klatce, zupełnie cicho siedział on. Schowany, wycofany, cichy, zupełnie obojętny na wszystko. Nawet na mnie nie spojrzał…
Malutki, chudziutki, staruszek. Nie mogliśmy się od niego oderwać, ale cóż – przyjechaliśmy tylko dla towarzystwa. W domu czekały na nas nasze psy – szczeniak owczarka niemieckiego długowłosego, yorkshire terrier i biewer. Przegadaliśmy cały wieczór o tym małym, chudym staruszku. Nasi znajomi odmówili jego adopcji – stwierdzili, że jest za stary.
Wiek Tedzika (bo takie dostał od nas imię) wyceniany był na 12 lat minimum. Decyzja była podjęta. Następnego dnia pojechaliśmy zarezerwować kruszynkę, a po konsultacji weterynaryjnej kolejnego dnia siedział już w kocyku na moich rękach.
Śmierdział niemiłosiernie, był stosem filcu, przerośnięte pazury. W dodatku ten smutek, obojętność… Przerażający widok. Zabraliśmy się od razu za pełne spa dla naszego nowego kolegi. Po ogoleniu chudzinki do zera (niestety nic innego nie wchodziło w gre) naszym oczom ukazał się piękny pudelek, choć wychudzony do granic możliwości. Miał rany na skórze, chore oczy i uszy.
Początki były trudne. Dowiedzieliśmy się, że piesek został zabrany w drodze interwencji poprzednim właścicielom. Wiemy, że był na pewno bity, bo nie dał się dotknąć, nie potrafił się ułożyć na rękach…
Wszędzie było widać kości. Piesek bał się spać (dosłownie!).
Jak miewa się dziś? To zupełnie inny psiak (minęły 3 miesiące odkąd jest u nas)! Jest wesoły, biega, skacze, mruczy. Sam przychodzi się przytulać. To bardzo spokojny pies, nauczony czystości w domu.
Przed Tedzikiem jest jeszcze sporo pracy ponieważ jeszcze boi się wychodzić na spacer, opuścić podwórko, wejść innymi drzwiami do domu niż wychodził. Nadal trzyma się z dala od obcych ludzi (mając na myśli obcych mam na myśli wszystkich poza mną i moim narzeczonym). Nie opuszcza nas na dworze nawet na krok.
Ostatnio cieszył się i biegał jak oszalały w kółko. Do głowy coraz częściej przychodzi nam, że jest młodszy niż wiek podany w książeczce zdrowia.
Czego nas nauczyło życie Tedzika w naszym domu? Tego, że trzeba pomagać tym najstarszym i najbiedniejszym psiakom w schroniskach. One często nie mają nawet cienia szansy na szczęśliwy dom… Każdy chce młodego, wesołego pieska „do ułożenia”. Teraz wiemy również, jak okrutną i bezduszną istotą potrafi być człowiek, żeby tak skrzywdzić psa, jak ktoś naszego Tedzika.
Dziś możemy go pogłaskać, a on nie ucieka od nas, przychodzi sam się przytulić, nauczył się na nowo cieszyć życiem i ludźmi. Skóra jest zaleczona, podobnie jak uszy i oczy. Włos pięknie odrasta, a kości już nie widać. Po pełnej diagnostyce stanu zdrowia u weterynarza – USG, EKG, RTG i badanie krwi okazało się, że nasza pociecha pomimo wieku jest w dobrej formie.
Nasz przykład pokazuje, że świata nie zmienimy, co rusz każdego dnia do schronisk trafia wiele takich Tedzików bez szans, bez nadziei na nowy dom. Dzięki takiej decyzji jaką my podjęliśmy 11.01.2016 dla Tedzika zmienił się cały świat. Cały świat zmienił się również dla nas. Dziś już nie wyobrażamy sobie jak to było możliwe, że kiedyś mieliśmy tylko 3 psy.
22 Comments