Pomyślisz pewnie: „Co to za tytuł, co za różnica, jak głaszczę psa?”. I w sumie to zrozumiem. Na co dzień faktycznie za bardzo się na tym nie skupiamy. Po prostu zakładamy, że psa się po prostu głaszcze i nie ma co przypisywać temu wielkiej filozofii. Celem mojego artykułu jest jednak pokazanie Ci, jak istotny jednak jest to element. To, jak dotykamy psa, może bezpośrednio wpływać na naszą relację z nim.
Na początek zadam Ci pytanie będące rozwinięciem tego z tytułu: jak głaszczesz swojego psa?
Czy traktujesz ten moment jako wyjątkowy? Czy robisz to z pełną uwagą, szacunkiem, z wyczuciem? Czy też raczej za bardzo się na tym nie skupiasz, oferując psu kilka gwałtownych głasków lub poklepań? To, JAK dotykamy psa, ma ogromne znaczenie w kontekście budowania z nim więzi. Jeśli robimy to raczej nawykowo i niedbale, nasza przyjaźń może bardzo na tym ucierpieć.
Czy zauważyłeś, że w momencie, gdy w stanie pełnej obecności usiadłeś ze swoim psem i przegłaskałeś jego ciało, on zupełnie inaczej na to reagował, jakby czuł, że jesteś z nim „tu i teraz?” A może również Ty sam czułeś wówczas silniejsze połączenie ze swoim psem?
To właśnie się dzieje, gdy postanawiamy zwracać uwagę, na to jak głaszczemy naszego psa. Gdy postanawiamy od teraz robić to z pełną obecnością, a nie z rozbieganym umysłem. W ten sposób wnosimy prawdziwą magię w naszą relację.
Każdy dotyk traktując tym samym jako wyjątkowe doświadczenie, które możemy dzielić z naszym czworonogiem, a nie przywilej, który posiadamy jako jego opiekun.
Metoda Tellington TTouch
Dla mnie osobiście przełomem było odkrycie metody Tellington TTouch, która ogromny nacisk kładzie właśnie na dotyk. To proste, a zarazem niezwykle efektywne techniki. Zmiana sposobu dotykania psa może zdziałać cuda na różnych płaszczyznach:
- obniżyć poziomu stresu,
- wzmocnić więzi z opiekunem,
- rozluźnić napięcia w ciele psa,
- zmienić jego sposób zachowania.
Oznacza to, że ze swojej strony stajemy się po prostu uważnymi obserwatorami, rozpoznającymi sygnały wysyłane przez psa.
Bardzo często źródło zachowań, takich jak agresja, lęk, reaktywność na ruch, psy czy hałasy, znajduje się właśnie w tych ponapinanych miejscach w ciele psa, które możemy nauczyć się rozluźniać – nie znając przy tym anatomii i nie kończąc wieloletnich kursów.
Twoje nastawienie i twoje dłonie mogą zdziałać cuda
Chcecie przetestować metodę Tellington TTouch? Spróbujcie bardzo prostej rzeczy.
Znajdź chwilę w ciągu dnia, gdy zarówno Twój pies, jak i Ty jesteście zrelaksowani i macie 10 minut dla siebie. Usiądź na kanapie obok swojego czworonoga (lub na podłodze, w zależności od tego, gdzie psiak przebywa ☺) i zaoferuj mu wolne przegłaskanie wzdłuż ciała, używając do tego wierzchu dłoni.
Całkowicie poświęć swoją uwagę właśnie temu.
Po jednym przegłaskaniu zabierz dłoń i zobacz, co Twój pies zrobi. Czy zostanie, czy odejdzie? Jeśli zostanie, zrób to samo, jeśli odejdzie – odbierz to jako sygnał, że być może nie ma teraz ochoty na dotyk. I po prostu to uszanuj i zaakceptuj fakt, że ma do tego prawo.
Jak się czujesz, dotykając swojego psa w ten sposób? Czy Twój oddech spowolnił, Ty sam poczułeś/aś się bardziej zrelaksowany/a, a Twój dotyk był bardziej delikatny i czuły niż zazwyczaj? Niektóre psy odejdą, ponieważ jest to dla nich nowość i mogą nie wiedzieć, co się dzieje. Nie bierz tego personalnie. Po prostu spróbuj jeszcze raz innym razem.
I pamiętaj – oferuj psu dotyk bez oczekiwań, że będzie go chciał, tylko dlatego, że „psy muszą chcieć być przez nas głaskane”. Zmiana podejścia mentalnego do swojego czworonoga i odsunięcie swojego ego na bok to fundamenty do zbudowania relacji opartej na zaufaniu i przyjaźni.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, czym jest TTouch możesz poczytać o tej metodzie na mojej stronie. Zapraszam również na mój kanał na YouTube, gdzie możesz nauczyć się podstaw tej metody oraz gdzie mówię i pokazuję swoje sesje, reakcje psów oraz dzielę się innymi wskazówkami, jak żyć ze swoim psem prosto z serca.
18 Comments