Niesamowita historia szczeniaka z pobocza drogi

Kiedy postanowiłam powiększyć swoje stado nie spodziewałam się, że może być to takie trudne.
Kilkukrotnie odmówiona mi adopcji ze względu na moje psy. Diva i Turbo są w typie TTB zostały potraktowane stereotypowo – uznano, że takie psy skrzywdzą każdego mniejszego zwierzaka.
W lipcu 2014 roku na jednym z portali ogłoszeniowych znalazłam ogłoszenie, które głosiło:
Rodzinka wyrzucona na pobocze drogi, ktoś nie upilnował suki więc łatwiej się jej pozbyć. My nie możemy dopuścić żeby jej dzieci skończyły tak samo.
Wszystko było jasne. Wakacje. Suczka w ciąży. Nieodpowiedzialni właściciele. To brzmi jak idealne równanie prowadzące do tragedii, bo na co komu taki problem…
Bez wahania zadzwoniłam pod podany w ogłoszeniu numer, opisałam sytuację poprzednich prób adopcji i opowiedziałam o charakterach moich psów. Później wszystko potoczyło się z górki – wypełniłam ankietę przedadopcyjną i ustaliłam termin wizyty przedadopcyjnej .
Wszystko przebiegło bez zastrzeżeń i pozostało mi tylko czekanie do września, aż maleństwa dorosną i będą gotowe do adopcji. 9 września 2014 nasza rodzina powiększyła się o małego bezdomniaka Timo, który teraz nosi imię Filipek.
Był mały, bez zębów, z krzywymi łapami przez co od razu skradł całe moje serce.
Co można powiedzieć o tym małym wariacie? Doskonale radzi sobie z trójką amstaffów, regularnie uczęszcza na cykliczne spacery miłośników TTB ” W GÓRĘ BULLE” w żaden sposób nie odstając od grupy.
Adopcja Filipa to najlepsza decyzja w moim życiu i nie wyobrażam sobie porzucić psa. Psiak to odpowiedzialność nie tylko 10 miesięcy w roku, a wakacje to nie usprawiedliwienie takiego bestialstwa by potraktować przyjaciela jak śmiecia…
Historia psiej rodzinki z pobocza drogi zakończyła się szczęśliwie, jednak wiele porzuconych psów nie ma takiego szczęścia i ginie pod kołami samochodów czy z głodu przywiązane w lesie…
Dlaczego? Bo w ludziach jest niestety coraz mniej człowieczeństwa. Wszystkim czworonogom życzymy, aby znalazły taki dom, który będzie go kochał 12 miesięcy w roku przez długie lata.
Filipkowi i reszcie mojego stada obiecuje: Bez względu na Twój wiek będę Cię trzymać mocno, przytulać,wspierać, chronić Cię i kochać z całego serca. Od dnia, w którym się urodziłeś, aż do ostatniego oddechu jestem dla Ciebie… Kocham Cię!