PSIAK W DOMUWYCHOWANIE

Reaktywność u psa – jak ją rozpoznać i jak sobie z nią radzić?

Reaktywność to pobudzenie psa, które objawia się zewnętrzną zmianą zachowania pod wpływem określonego bodźca. Reakcją taką może być np.: szczekanie lub warczenie.

Na wstępie od razu zaznaczę, że istnieje duża szansa, że pies reaktywny na zawsze pozostanie psem reaktywnym. Możemy pokazywać mu, że otoczenie nie stanowi zagrożenia, zarządzać środowiskiem, uczyć nowych strategii radzenia sobie w sytuacjach stresu, a mimo to zawsze może pojawić się bodziec, który znów wywoła niepożądaną (przez nas) reakcję.

Czy znaczy to, że sytuacja jest beznadziejna? Nie! Ale warto od początku uświadomić sobie, że powiedzenie psu „ogarnij się” i przeprowadzanie go środkiem zatłoczonej ulicy może nie wystarczyć.

Reaktywność reaktywności nie równa

Niektóre psy łatwiej przepracują swoje strachy, podczas gdy dla innych mogą być one nie do przeskoczenia. Jednemu na odwrócenie uwagi wystarczy parówka, a przed innym można by machać polędwicą wołową, a i tak nie zwróciłby na nas uwagi.

Zachowanie psa to coś, co widzimy na zewnątrz. A za tym kryją się m.in. genetyka, pochodzenie, konkretne cechy osobnicze. Nie każdy mózg działa tak samo, a w znacznej mierze rozchodzi się właśnie o to, co dzieje się w mózgu.

Nie daj się więc zwieść osiedlowym doradcom, którzy mówią ci, że za bardzo się cackasz, a najlepiej spuść psa ze smyczy – nauczy się życia.

Niektóre psy (a jest ich dość sporo) świetnie radzą sobie w kontaktach z psami i ludźmi i nie przytłacza ich miejski zgiełk. Przychodzi im to naturalnie, niezależnie od wychowania lub jego braku. Z tymże takie psy zazwyczaj nie są reaktywne.

Rozpoznanie i zarządzanie

Aby poradzić sobie z reaktywnością psa, w pierwszej kolejności należy zastanowić się i zrozumieć, co wywołuje jego reakcję. Bez trafnej diagnozy walka z reaktywnością przypominać będzie walkę z wiatrakami.

Zastanów się, na czyj widok twój pies przemienia się w diabła tasmańskiego? Czy są to ludzie, psy, przedmioty nieożywione? Już wiesz? To rozbij to na podkategorie: ludzie (dzieci, mężczyźni, mężczyźni z teczką, kobiety z parasolkami), psy (samce, suki, czarne, łaciate, duże, małe), przedmioty nieożywione (samochód, rower).

Czasem nie jest to takie proste, bo reakcje mogą występować łańcuchowo. Lękliwy Azor wystraszył się lekko huku z silnika, następnie szedł ruchliwą i zatłoczoną ulicą, aż wreszcie w parku zaczął szczekać na dzieci na deskorolkach. Dziwisz się, bo do tej pory ignorował je zupełnie. Ale tym razem spacer był zbyt stresujący i doszło do wybuchu.

ZARZĄDZANIE PRZESTRZENIĄ

Gdy rozpoznanie masz już za sobą, to pierwszą umiejętnością, którą powinieneś nabyć jest zarządzanie przestrzenią. Musisz wyposażyć się w radar wokół głowy, który z odległości namierzy zagrożenie.

Jeżeli twój pies boi się starszych pań, a ty co i rusz będziesz na nie wpadał (a one co i rusz będą wyciągać ręce, aby piesek mógł je powąchać), to problem będzie się drastycznie pogłębiał.

Musisz zrobić rozeznanie, określić co wywołuje u twojego psa reakcję i unikać tychże (przynajmniej w początkowym etapie waszej pracy).

ODLEGŁOŚĆ

W pracy z psem reaktywnym kluczowa jest praca poniżej progu reakcji. Co to właściwie oznacza? Nie podchodź za blisko do bodźca (psa, kota, człowieka, samochodu itp.).

Jeśli nie jesteś w stanie skupić na sobie uwagi psa, to znaczy że jesteś za blisko. U niektórych może być to 10m a u innych 50m. Musisz nauczyć się balansować na tej kruchej granicy.

Jeśli jesteś za blisko, nie uda ci się nauczyć psa niczego nowego (ani alternatywnego zachowania, ani tym bardziej spokoju w obecności bodźca).

Jeśli natomiast jesteś za daleko to po prostu ćwiczysz sobie „na sucho”.

Według mnie, idealna odległość to taka, gdy pies dostrzega bodziec, ale jest w stanie skupić się na tobie.

Dlaczego odległość jest taka ważna?

Za każdym razem, gdy przekroczymy próg reakcji, cofamy się co najmniej krok, co gorsza – utrwalamy niepożądane zachowanie, a do tego utwierdzamy psa w przekonaniu, że jego obawy są słuszne. Ma się czego bać! „Dlaczego pozwoliłeś zbliżyć się do nas temu mopsowi?”

Co z tego, że ty wiesz, że mops nie stanowi zagrożenia dla twojego wilczura? Strach nie jest dyktowany logiką. Jedyne co udało ci się osiągnąć to nadwyrężyć zaufanie twojego psa.

Jeśli nie zapewnisz psu poczucia bezpieczeństwa szanse na sukces są mizerne.

ZEN

Pracując z psem reaktywnym, musisz pamiętać o tym, że celem jest nauka nowych zachowań. Słowo nauka jest tu kluczem.

Załóżmy, że Azor żyje w środowisku pełnym bodźców – jest reaktywny względem psów, mieszkacie na ciasnym osiedlu. Zwierzak nie dość, że często widzi, to do tego non stop czuje zapach innych psów. Każda interakcja z nimi silnie go pobudza. Wiele psów żyje w ciągłym stresie. A stres nie sprzyja nauce.

Pierwszym krokiem w rehabilitacji psów reaktywnych powinno być obniżenie poziomu stresu.

Jak to uczynić? Wielotorowo. Najlepszym, aczkolwiek nie zawsze dostępnym dla nas scenariuszem, jest maksymalne ograniczenie dostępu do bodźca. Jeśli wyobrażasz sobie teraz siebie pakującego torbę i wyjeżdżającego z psem w Bieszczady, to niestety masz trochę racji. Oczywiście celowo teraz koloryzuję, ale jeśli nie uda wam się zmienić status quo, to pomoc może się okazać bardzo trudna.

WSPARCIE FARMAKOLOGICZNE

Tu, jak zwykle sprawa jest indywidualna, ale w bardzo trudnych przypadkach reaktywności wskazane może okazać się wsparcie terapią farmakologiczną.

Leki (dobrane przez lekarza weterynarii!) pomogą doprowadzić do równowagi hormonalnej, powstrzymać lub spowolnić niektóre reakcje zachodzące w mózgu, a tym samym obniżyć próg reakcji. Pamiętaj, że farmakologia może być jedynie wsparciem dla szkolenia. Sama w sobie nie przyniesie długotrwałej poprawy.

Co możesz zrobić, aby obniżyć poziom stresu u psa?

Całkiem sporo. W miarę możliwości zmień środowisko (choć w części). Znajdź spokojne, odludne miejsce, w które możesz zabierać psa na spacery, a te niezbędne na załatwienie potrzeb fizjologicznych ogranicz do minimum, w miarę możliwości unikając tzw. spacerowych godzin. W tym wypadku rundka dookoła bloku może nie być taka zła.

Psy uwielbiają szukać jedzenia. Wolnożyjące psy znaczną część dnia poświęcają właśnie tej aktywności. Dlatego zamiast podawać jedzenie w misce, ukrywaj w różnych miejscach w domu – mniej i bardziej dostępnych. Możesz wspomóc się zabawkami do ukrywania jedzenia, ale tylko wtedy gdy wydobywanie z nich posiłku faktycznie uspokaja psa. Jeśli masz wrażenie, że pies, wyjadając z konga, staje się coraz bardziej nerwowy (zamiast obiecywanego uspokojenia), to znaczy, że ta forma wyjadania jest dla niego zbyt frustrująca.

rekatywność

Idealnym miejscem na tego typu aktywność jest podwórko, a konkretnie to spokojne, odludne miejsce – wyrzuć porcję jedzenia w trawę, aby pies mógł węszyć w poszukiwaniu śniadania. Węszenie to naturalna potrzeba psów, co więcej czynność, która je uspokaja. Zwróć uwagę, jak pies na początku gorączkowo drepta po trawniku, wyjadając smaki, stopniowo uspokaja się.

Obserwuj swojego psa, zwróć uwagę jak w którymś momencie słychać pracę nosa.

POZBĄDŹ SIĘ TEGO, CO NADMIERNIE POBUDZA

Na pewien czas usuń ze środowiska psa to, co go nadmiernie pobudza. Ekscytujące zabawy w domu czy na podwórku muszą poczekać na lepsze czasy. Boisz się, że psa będzie rozpierać energia? Dajcie sobie miesiąc. Miesiąc spokojnych spacerów pełnych węszenia w poszukiwaniu jedzenia.

I nie zapominajcie o wypoczynku, 12-14 godzin, mniej więcej tyle snu potrzebuje pies. Pamiętaj, że pies to istota socjalna i dotyczy to także spania. Sen w grupie zapewnia poczucie bezpieczeństwa – nie martw się, wystarczy obecność w tym samym pokoju, nie musicie od razu dzielić poduszki.

Wdrożenie tych zaleceń sprawi, że mózg zacznie się regenerować i będzie gotowy na przyjmowanie nowej wiedzy.

Praca „w polu” – od teorii do praktyki

Reaktywność u psato złożona kwestia – powyższy wpis zaledwie ociera się o sedno problemu. Reaktywność w połączeniu z cechami osobniczymi psa (rasa, temperament, historia) to zaiste mieszanka wybuchowa i nie, nie wystarczy stanąć 20m od psów w parku i nagradzać psa za skupienie na tobie.

Kiedy już zbudowałeś podstawy – wyeliminowałeś bodźce pobudzające twojego psa i dałeś czas na regenerację mózgu to czas, aby przystąpić do działań.

Praca z psem reaktywnym opierać się będzie na budowaniu zaufania między tobą a psem i stwarzaniu sytuacji, w których pies będzie odbierał tylko pozytywne skojarzenia ze środowiskiem i bodźcami wywołującymi reakcję.

To niełatwy i długotrwały proces. Musisz nauczyć się skupiać na sobie uwagę psa, pracować smyczą i wreszcie – nauczyć psa alternatywnych zachowań. To wszystko warto rozpocząć pod okiem specjalisty, który dopasuje metodę nie tylko do psa, ale i do twoich umiejętności.


Jeśli zainteresował cię temat polecam książkę: J. O’Heare, Zachowania agresywne u psów. Analiza przypadków, zapobieganie i terapia behawioralna. Szczególnie rozdział poświęcony pracy mózgu.


Więcej porad behawioralnych znajdziesz TUTAJ.

Pokaż wiecej

Marta Wieczorkowska

Jestem trenerem psów. W pracy opieram się na trzech filarach: relacji, zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa. Bez nich nie ma mowy o wzajemnym porozumieniu. W tej wędrówce towarzyszy mi Hugo, energiczny terrier. Najlepszy kompan i największe wyzwanie. Zapraszam na: https://www.hugowski.com :) Relacja człowieka z psem jest wyjątkowa, ale wydaje mi się, że możemy i powinniśmy dać z siebie więcej. Dlatego piszę. Piszę o tym, co zrobić, żeby wspólne życie było łatwiejsze. Psy dają nam bezinteresowną miłość - pokażmy, że na to zasługujemy.

Powiązanie artykuły

21 Comments

  1. Pingback: free poker slots
  2. Pingback: sexy girl slots
  3. Pingback: gw2 jewry slots
  4. Pingback: reel deal slots
  5. Pingback: slots era cheats
  6. Pingback: gay senior chat
  7. Pingback: 3stellar
  8. Dzięki za ten artykuł! Mam reaktywną suczkę i wypisz wymaluj to jest artykuł o nas.
    Strasznie żałuję, że jak była szczeniorem to trafiliśmy na słabe szkolenie, gdzie mówiłam prowadzącej, że 'nie mam z psem kontaktu’ i że w ogóle nie chce mi zjadać smaczków, więc nie mam możliwości nagradzania jej, a prowadząca cmoknela dwa razy, pies zareagował (bo ktoś nowy a nie znowu ja ?) i uznała, że przesadzam. Dopiero teraz zaczynam rozumieć, jakie błędy popełniliśmy i ile jeszcze pracy przed nami…

    1. Zawsze jak coś jest nie tak, warto nagrywać filmy i konsultować z behawiorystą. Lepiej dmuchać na zimne niż później przez znacznie dłużej próbować naprawić to co zostało zaniedbane. My dosłownie chodziliśmy z kamerką sportową na opasce na czole. Bo wygodniej, ręce swobodne, a zawsze dobrze było widać psa. (lęk wychodzenia na spacery) A że mieliśmy już kamerę sportową to od razu po rozmowie z behawiorystą, że to dobry pomysł. To mąż zaczął tak nagrywać tym Lamax x9.2 co mamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button