Agresja – dlaczego się pojawia i jak jej zapobiec?
Agresja u psów tu bardzo poważny problem. Pies nie powinien gryźć ludzi. I nie ma tu znaczenia czy robi to „lekko”. O ile nie jest szczeniakiem, takie zachowanie jest niedopuszczalne. A i u szczeniaka trzeba nad nim panować.
Bardzo często przypinamy psom łatkę agresora. Nie zastanawiając się nawet, co tak naprawdę pies próbuje powiedzieć i dlaczego. Gdybyśmy zadali sobie trud zinterpretowania płynących od niego komunikatów, może nie dochodziłoby do eskalacji zachowań i nie byłoby mowy o jakiejkolwiek agresji.
Na początku zastanówmy się – czym w ogóle jest agresja?
Idąc za definicją J. O’Heare, agresja to: „atak, zamierzony atak lub groźba ataku na innego osobnika”.
Psy, czego nie można powiedzieć o ludziach, starają się unikać walki za wszelką cenę. W związku z tym wysyłają różne komunikaty, aby zakończyć konflikt, zanim ten eskaluje.
Jednak warunki w jakich żyją nie są łatwe. Coraz mniej miejsc na swobodną eksplorację i niewymuszony ruch, duże zagęszczenie psów na niewielkich, ciasnych osiedlach. Gdy dodamy do tego opiekunów, którzy, ignorując potrzeby swoich psów świadomie bądź nie, wchodzą z nimi w konflikt, to według mnie przypadków agresji jest i tak zaskakująco niewiele.
Agresja przybiera różne formy (atakowanie, wyrywanie się na smyczy, gryzienie, uderzanie pyskiem), ale zawsze coś ją poprzedza.
Sygnały ostrzegawcze
Wiele osób mylnie interpretuje sygnały ostrzegawcze, część w ogóle ich nie zauważa. Bardzo często zdarza się człowiekowi „zgasić” element psiej komunikacji, poprzez nieprawidłową korektę: pies warknie, dostanie gazetą, przestaje warczeć. Potem atakuje bez ostrzeżenia. Klasyczny przykład agresji „bez powodu”.
A to, że psiaki wcześniej demonstrował cały zestaw sygnałów stresu (zwanych dawniej uspokajającymi) totalnie umknęło naszej uwadze. Odwrócenie pyska, oblizywanie się, delikatnie uniesione wargi, to tylko niektóre z nich. Fakt, nie zawsze są to bardzo czytelne dla człowieka sygnały. Ale warto je poznać.
Zaskakujące oblicza agresji
Zdarzają się psy, które same pakują się w kłopoty, wchodząc w zbyt stresujące sytuacje, z których nie potrafią wyjść. I tak, w jednym momencie pies podchodzi, byś go pogłaskał, a chwilę później atakuje.
Nawet ukochany przyjaciel rodziny potrafi „chapnąć”. Takie sytuacje mają miejsce najczęściej w domach, gdzie pies nie ma zapewnionego spokoju, nie pozwala mu się spokojnie wypoczywać, przestawia z kąta w kąt. Często dotyczy to małych psów, a wynika z panującego przekonania, iż mały pies nie musi nic umieć, bo w najgorszym razie można go przecież wziąć na ręce. A nie zawsze można.
Zachowania agresywne (zwłaszcza gdy występują nagle u psa, które wcześniej nie skrzywdziłby przysłowiowej muchy) mogą być spowodowane stanem zdrowia: postępującą chorobą lub bólem. Skonsultuj się z weterynarzem i wykonaj zlecone przez niego badania.
Agresja to trudny i złożony problem, zawsze warto zastanowić się dlaczego pies zachowuje się w dany sposób.
Znając i rozumiejąc źródło agresji, łatwiej zarządzać psem i jego otoczeniem. Nie zawsze uda się rozwiązać problem w 100%, zwłaszcza gdy spowodowany jest silną traumą bądź został mocno utrwalony. Ale zawsze warto próbować.
Decydując się na psa, stałeś się za niego odpowiedzialny. Poszukaj kogoś, kto będzie w stanie wam pomóc.
Ugryzienie ugryzieniu nierówne
Gdy słyszę o pogryzieniu przez psa, pierwsze co przychodzi mi do głowy to pytanie: jak ugryzł? Uderzył pyskiem? Złapał rękę po czym zaraz wypuścił? Ugryzł do krwi? Gryzł, jakby chciał zabić?
I nie chodzi wcale o ciekawość rodem z serwisów plotkarskich.
Odpowiedź na to pytanie pomaga ustalić przyczynę ataku, a to z kolei umożliwia zapobieżenie kolejnemu.
Pierwsze dwa to zachowania agonistyczne, często sprowokowane naruszeniem jakiejś granicy u psa (np. obrona zasobów, przekroczenie strefy komfortu). W ten sposób pies ostrzega: nie zbliżaj się! Bardzo możliwe, że wcześniej pokazywał sygnały stresu (np. oblizywał się, odwracał wzrok, warczał), a człowiek zupełnie je zignorował.
Łapiąc za rękę pies mówi: to moje ostatnie ostrzeżenie, odejdź!
A co gdy pies gryzie do krwi?
Tu najczęstsze są dwa scenariusze (choć w przypadku psów w istocie tych scenariuszy może być dużo więcej).
1) Pies nie ma odpowiednio wypracowanej inhibicji gryzienia (więcej przeczytasz TUTAJ) i nie do końca kontroluje nacisk szczęki. O ile od razu puścił, to nie trzeba wpadać w panikę, aczkolwiek jak zaznaczyłam na początku wpisu – takie zdarzenie nie powinno w ogóle mieć miejsca!
2) Natomiast jeśli pies gryzie do krwi lub, co gorsza, jakby walczył o życie, to stanowi realne zagrożenie dla ciebie i otoczenia. Niezwłocznie szukaj pomocy!
Każdy przejaw agresji (lub wszystko co twoim zdaniem pod agresję podchodzi) należy bezwzględnie przepracować z doświadczonym specjalistą. Tu nie pomogą internety ani rady kolegi, który kiedyś miał psa i opowiadał, że jego znajoma miała podobny problem, choć w sumie to może był sąsiad i właściwie to miał kota.
Nie!
Jeśli nie wiesz, co siedzi w głowie twojego psa i masz obawy, że to agresja, jak najszybciej szukaj pomocy.
Jak uniknąć agresji u psa?
- Podstawy posłuszeństwa (komendy odsyłające np.: zejdź, wyjdź, na miejsce).
Będę to powtarzać jak mantrę – pies niezależnie od wieku, miejsca zamieszkania, rasy czy wielkości musi znać i reagować na podstawowe komendy w każdych warunkach.
Komendy odsyłające działają jak bezdotykowe sterowanie głosem. Dzięki nim nie musimy wyprowadzać psa siłą z pokoju albo spychać z łóżka.
Jeżeli zwierzak ignoruje polecenia, to znaczy, że nie umie ich jeszcze dostatecznie dobrze. Ćwicz po kilka razy dziennie codziennie, a wówczas i tobie i psu powyższe zasady wejdą w krew.
2. Komfort i poczucie bezpieczeństwa.
- Odpoczynek. Zapewnij psu miejsce na spokojny, nieprzerwany odpoczynek (legowisko w zaciszu, klatka) i możliwość ucieczki w to miejsce. Jeśli w domu są dzieci, ustalcie jasne zasady tego, co można a czego nie wolno.
- Miska. Pozwól psu spokojnie zjeść. Zamiast grzebać rękoma w jedzeniu (ciekawe jak ty byś zareagował gdyby ktoś zaczął mieszać swoją łyżką w twojej zupie?), wydaj mu posiłek z ręki lub, trzymając miskę w dłoniach, dorzucaj więcej jedzenia. Taka metoda pozytywnie wpłynie na waszą relację, w przeciwieństwie do „tradycyjnego” ustalania hierarchii poprzez grzebanie psu w jedzeniu.
- Relacja . Zadbaj o relację z psem. Zabieraj go na długie spacery, skarmiaj z ręki, bawcie się w przeciąganie, ćwiczcie sztuczki i posłuszeństwo lub sporty kynologiczne. Im lepsza relacja, tym większe poczucie bezpieczeństwa i zaufanie, a co za tym idzie – szczęśliwy i zrównoważony pies.
Powtórzę to, co już wcześniej napisałam. Jeśli jakiekolwiek zachowanie psa wzbudza twój niepokój, koniecznie skontaktuj się z trenerem bądź behawiorystą.
W przypadku zachowań agresywnych czas działa na twoją niekorzyść.
Zachowania bardzo szybko się utrwalają i kłopot, który można by szybko rozwiązać, urośnie do rangi problemu, z którym będziecie się mierzyć wiele miesięcy albo i lat.
A czy wy borykacie się z problem agresji u Waszych Psiaków? Czekamy na Wasze komentarze!
Zachęcamy do kontaktu z autorką artykułu, która jest doświadczoną behawiorystką: http://www.facebook.com/pg/martaandhugo 🙂
Witam, mam poważny problem z agresywnym zachowaniem naszego psa rasy pinczer. Gdy moj syn znajduje się razem z psem u siebie w pokoju nie mogę tam spokojnie wejść gdyż staje się agresywny wobec mnie. Rozumiem ze broni miejsca i drugiego domownika. W innym pomieszczeniu tak sie nie zachowuje. Niedawno mnie ugryzł! Nie do zaakceptowania, jestem jego właścicielem. Proszę o wskazówki, co robić?
Jesteś opiekunem, nie właścicielem.
Mam 4 letniego psa.Pies to sznaucer miniatura.Strasznie szczeka na sąsiadów i potrafi czasami dziabnąć.Boją się go Joanna ugryzł nikogo mocno,ale niepokoi mnie jego zachowanie.Proszę o radę.
Witam serdecznie,
Jestem szczęśliwą posiadaczką / o ile tak można się wyrazić/ wspaniałego psiaka. Niestety jest po tzw przejściach, np szukał pod siebie i zdarzało się, że leżał w tym. Nieszczęście udało nam się pozbyć tego problemu.
Niestety za to powstał inny. Mianowicie w domu jest do rany przełóż. Grzeczny, spokojny, Przytulanka. Można tak bez końca. Problem jest na spacerze. Im bliżej drzwi wyjściowych to narasta w nim nie opisana agresja. Ciągnie smycz, a jak nie dotrzymam mu kroku wraca się i agresywnie łapie za smycz, gryzie ją. Wygląda to z boku jakbyśmy trenowali do walk w klatkach. Ludzie są przerażeni tym widokiem. Wyskakuje na podwórko i agresywnie szczeka, wszystkich dookoła informuje, że wyszedł z Panią i nikogo nie ma prawa być. Nikt nie może się zbliżać do mnie, przejść. Od razu reaguje agresywnie i potrafi polecieć do przechodnia, żeby to ugryźć. Natomiast jak już jesteśmy w domu to zupełnie jest innym psem. Fizycznie nie daję rady ze spacjami. Pies ma 4 lata, w zeszłym roku został wysterylizowany. I z tym faktem zamiast uspokoić się, stał się agresywny.
Przygarnąłem psa ze schroniska. Bari okazywał bardzo dużo agresji ze stresu/strachu. Po kilku wspólnych latach zauważam, że jest nieco spokojniejszy. Potrafi pokazać kły, zawarczeć, jak również w inny psi sposób sygnalizuje stres i niechęć do interakcji z innym psem lub człowiekiem. Na początku naszej wspólnej przygody od razu atakował, bez ostrzeżenia. Nadal pracuję nad jego wyciszaniem, ale jestem zadowolony z tego, że z miesiąca na miesiąc jest lepiej.
Super, że robicie postępy! Dużo pracy, dużo cierpliwości, dużo miłości i na pewno będzie super 🙂
U nas problem zaczął występować gdy psiak skończył 9 miesięcy. Wcześniej mógł jeść smakołyki razem z psimi kumplami (np podczas wspólnych ćwiczeń), ładnie sie bawili zabawkami. Nagle się to zmieniło. Potrafi się rzucić na drugiego psa gdy ten chociażby próbuje powachac jego zabawkę. Nie bardzo wiemy jak sobie z tym poradzić a w pobliskich miejscowościach nie ma dostępu do psiej szkółki czy behawiorysty