Białogard. O psie, który jeździł… autobusem
Pewnie wielu z Was pamięta, wzruszające opowiadanie „O psie, który jeździł koleją” jego akcja toczyła się we Włoszech, jednak okazuje się, że mieszkańcy Białogardu, od Włochów nie są gorsi i również mają swego psa podróżnika.
Do niecodziennego zdarzenia z udziałem psa podróżnika doszło pod koniec stycznia o godzinie 7 rano na ul. I Maja w Białogardzie. Wtedy to na numer alarmowy zadzwonił kierowca autobusu, prosząc o przyjazd funkcjonariuszy.
– Kierujący autobusem zatrzymał się na przystanku, aby pasażerowie mogli wysiąść, wtedy do wnętrza autobusu wszedł duży pies, i rozsiadł się na siedzeniu. Żadne prośby, żadne groźby nie pomagały, pies nie zamierzał wysiąść- informuje Komenda Powiatowa Policji w Białogardzie.
Pies nie był agresywny, ale bezradni wobec stawianego oporu policjanci, byli zmuszeni do poproszenia o pomoc pracowników Białogardzkiego Schroniska dla Zwierząt SOS w Klępinie. Jak się okazało, ci od razu ustalili tożsamość miłośnika wycieczek. Misiek – bo okazało się, że właśnie tak ma na imię pies, jest doskonale znany pracownikom schroniska. I, mimo że jakiś czas temu znaleźli oni dla niego dom, to najwyraźniej wciąż pozostał w nim „gen wędrownika”. Niestety, tym razem wycieczka nie przebiegła po jego myśli i szybko wrócił do swoich opiekunów.
To nie pierwsza ucieczka psa podróżnika
Jak poinformował TVN24, 80-kilogramowy Misiek nie po raz pierwszy wymyka się z domu, by poszukiwać przygód. Poprzednio do schroniska trafił przed rokiem, wtedy również uciekł swoim opiekunom.
A Wy znacie jakąś interesującą historię o Psiakach i Kociakach, którą chcielibyście się z nami podzielić? Zachęcamy Was do kontaktu, chętnie o niej opowiemy!