Figa pomaga Bezdomniakom!
Skąd pomysł na książkę „Figa”?
Figa istnieje naprawdę. Mieszka z nami już ponad cztery lata. Jest cudownym psem i po prostu nie można było o niej nie napisać.
Moja młodsza córka nie kryła rozczarowania, że piszę tylko książki dla dorosłych i co jakiś czas pytała, kiedy w końcu napiszę książkę dla dzieci. Figa była tematem idealnym na taki debiut. Widziałam, jak bardzo empatyczne i uważne są wobec niej moje dzieci, jak szanują jej potrzeby, choć nie zawsze pokrywały się z ich oczekiwaniami wobec pieska.
Bo okazało się np., że Figa nie da się wyprowadzić na spacer, bo się boi. Nie interesują jej zabawki gumowe ani piłki. Nie można się nią pochwalić koleżankom, bo to dla niej stresujące. Nie można śmiać się głośno ani krzyczeć przy niej, bo się kuli i ucieka.
One to wszystko akceptowały i starały się postępować tak, żeby jej było dobrze. Rozumiały też, że nie da się już tak beztrosko i spontanicznie jak dotąd planować wakacyjnych wyjazdów, ponieważ Figa boi się obcych i będzie cierpiała bez nas. Jasne więc, że musimy zabierać ją na wakacje ze sobą. Cała rodzina dostosowała się do nowych okoliczności. Dla Figi.
Obserwowanie jej na co dzień, tego jak się zmienia, jak przestaje się bać, było fascynujące i jednocześnie przejmujące, bo wyobrażaliśmy sobie, ile musiała wycierpieć w swoim życiu. Wszystko, co robi i jak to robi, przepuszczamy przez ten pryzmat. Zastanawiamy, skąd wynikają jej zachowania i bardzo byśmy chcieli, żeby zapomniała o wszystkim złym, co ją w życiu spotkało.
Sytuacje opisane w książce zdarzyły się naprawdę
Obezwładniający lęk Figi ujawnił się właściwie natychmiast po przywiezieniu jej ze schroniska do domu. Pierwsze głośniej wypowiedziane zdanie wywołało u niej panikę. Kiedy wzięłam do ręki gazetę – reakcja była taka sama. Zbyt szybko wstałam z fotela albo zbyt energicznie wyciągnęłam w jej kierunku rękę – Figa kuliła się i szukała miejsca, w którym mogłaby się ukryć.
Tym lękiem podszyta była jeszcze bardzo długo (potrzebowała dwóch lat, żeby przestać zwijać się w kłębuszek, tylko rozluźnić się, wyciągnąć łapy i odpoczywać), ale jednocześnie bardzo nam ufała. Nie mogliśmy jej zawieść ani zlekceważyć jej lęków.
Trzeba było do niej mówić łagodnie, bo każde podniesienie głosu wywoływało lęk – do tego stopnia, że nawet na spacer musieliśmy ją wołać specjalnym tonem. Jedna fałszywa nuta w głosie i wszystko przepadło. Figa zaczynała się trząść, kuliła się w posłaniu i nie dała się z niego wywabić.
Zdaję sobie sprawę, że bywamy komiczni, bo taka przesadna przymilność wobec psa może się osobie postronnej wydać śmieszna. Sami się czasem śmiejemy, że z Figą obchodzimy się delikatniej niż z innymi ludźmi, a nawet ze sobą wzajemnie, ale co począć, jeśli Figa taka jest. Inaczej się z nią nie da – tylko łagodnie i z uśmiechem.
Nie wiemy, ile Figa ma lat – z karty schroniskowej wynika, że ktoś ją najpierw ocenił na 5 lat, ale potem ktoś tę piątkę przekreślił i wpisał 8. Jeśli dodać do tego szacowanego wieku prawie 5 lat, które jest z nami to, jak by nie liczyć, Figa jest psem dojrzałym. Ale im dłużej jest z nami, tym bardziej młodnieje. Wydaje nam się, że dopiero teraz poznajemy jej prawdziwy charakter, a ona dopiero zaczyna żyć pełnią życia, korzystać z przyjemności, odczuwać i okazywać radość.
Figa – bohaterka książki
Kiedy pisałam historię Figi, nie zdawałam sobie sprawy, że dla małych czytelników tak ważne będą nie same książkowe przygody pieska, ale to, że jest on postacią prawdziwą, niewymyśloną. Wszystkie dzieci o to pytają i wszystkie chcą Figę zobaczyć i przytulić. I tak oto Figa, która nie lubi rozgłosu, hałasu, ani krzyku, stała się celebrytką i ambasadorką akcji Karmimy Psiaki.
„Figa” to nie tylko mądra rozrywka dla maluchów, ale przede wszystkim realna pomoc dla zwierzaków w schroniskach. Zysk z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na naszą fundację.
79 Comments