Leila i Champion mają wyjątkową historię do opowiedzenia!
Oto historia adopcji naszych dwóch kochanych adopciaków.
Z Leilą to była ciężka historia. W zeszłym roku postanowiliśmy adoptować psa. Przeglądaliśmy dużo stron z różnych miejsc w Polsce, aż w końcu padło na Katowickie schronisko. Znaleźliśmy sunię w typie owczarka niemieckiego. Szybka decyzja – jedziemy.
Po dojechaniu na miejsce pierwszą osoba, którą spotkaliśmy był stojący przed schroniskiem pan w garniturze, próbujący ogarnąć jakąś dziko skaczącą przez niego sunię.
Z czystej ciekawości podeszliśmy zapytać o co chodzi, bo wyglądali komicznie. Robiła z nim co chciała! Pan wytłumaczył, że szuka psa dla dziecka dwuletniego (grrr….), ale ten to się chyba nie nadaje.
Zapytał czy możemy ją odstawić, skoro i tak idziemy do środka. Wzięliśmy tę kulkę ze sobą. W środku dowiedzieliśmy się, że sunia, którą chcieliśmy została już wzięta.
Już mieliśmy odejść, wrócić do domu, ale ta czarno-biała dzikuska, którą przyprowadziliśmy, nie chciała wrócić do budy.
Zapierała się, chciała się jeszcze bawić. Więc uznaliśmy, że weźmiemy ją na krótki spacer.
Tylko od razu ją uprzedziłam, że to tylko spacer, nic więcej. Taa.. Ona już miała swój plan 😉
Najpierw wytarzała mnie całą w błocie, skakała po mnie, próbowała się bawić, ale szło jej.. średnio.
Gdy zbliżał się już koniec spaceru, miałam mętlik w głowie. Chciałam ją wziąć ze sobą, ale przerażała mnie.
Usiadłam z nią na ławce przed wejściem i zapytałam ją, co mam z nią zrobić. Nagle się uspokoiła i zrobiła te swoje wielkie oczy, jak kot ze Shreka.
Decyzja padła szybko. Jedzie z nami!
W ciągu roku dużo się działo. Okazała się być chora na arytmię. Zniszczeń już dawno nie liczymy. Zwalczaliśmy lęki, m. in. separacyjne. Bała się wody. Jednak nie poddaliśmy się. Leila dała radę nawet przeprowadzce do Anglii. To tak w wielkim skrócie.
A Champion?
Dwa miesiące temu dowiedzieliśmy się, że znajomy nie podołał jego opiece i pies trafił do schronu w Rzeszowie. A, że ma on 10 lat i jest dobermanem, miał małe szanse na adopcję.
Decyzja zapadła tak samo szybko, jak przy Leili. Umówiliśmy się za 3 tygodnie w Rzeszowie.
I w ten oto sposób Champion jest już z nami ponad miesiąc, a miłość jego i Leili kwitnie.