Jak te psiaki kochają? – sprawdź wyniki badań!

Pytając psiarza czy pies go kocha, to tak, jakby pytać czy ziemia jest okrągła.
Jednak w gronie badaczy pieskiej natury zdolność odczuwania emocji u zwierząt to temat kontrowersyjny. Wielu z nich za nic w świecie nie przyzna, że pies potrafi kochać lub w ogóle odczuwać emocje bliskie człowiekowi. Są jednak tacy, dla których problem jest niejednoznaczny i postanowili go zbadać.
Chemia miłości
Ostatnio temat psiej miłości powrócił na skutek badań przeprowadzonych przez zespół Paula Zaka. Okazało się bowiem, że pod wpływem kontaktu wzrokowego z opiekunem, u psów wytwarza się oksytocyna, zwana hormonem miłości. Od dawna wiadomo było, że głaskanie psa powoduje wydzielanie się tej substancji u ludzi, natomiast badanie wykazało, że chemia miłości działa w dwie strony.
Co więcej, badanie przeprowadzone na grupie kotów i psów wykazało, że psy w większym stopniu reagują na obecność swojego człowieka, a ich organizm wydziela znaczenie więcej oksytocyny niż organizm kota. Największym zaskoczeniem było jednak to, że koty w ogóle wydzielają hormon miłości. Może wreszcie to zamknie usta niedowiarkom, zdaniem których koty nie są zdolne do jakichkolwiek uczuć względem opiekunów.
Jak człowiek z psem
Celem badań amerykańskiego zespołu pod wodzą Michaela Hennessey było sprawdzenie, jaka relacja jest silniejsza? Psa z psem czy psa z człowiekiem. Aby to sprawdzić przebadano grupę psów żyjących razem i mających jednego opiekuna. Testowano reakcję psów na zmianę otoczenia. Gdy psy pozostawały razem w nowym miejscu, ich poziom stresu psów był podwyższony o 50%. Natomiast gdy pies trafiał w nowe miejsce w towarzystwie tylko i wyłącznie opiekuna, poziom stresu pozostawał na normalnym poziomie. Okazało się, że towarzystwo psów nie było dostatecznym oparciem, co może znaczyć tyle, że relacja psa z człowiekiem jest silniejsza niż psa z psem. To dobry znak dla adopciaków – nawet jeśli pies żył wcześniej w sforze, to chętnie zamieszka u ciebie w domu.
Wszystko jest w głowie
Naukowiec Gregory Burns przeprowadził eksperyment, podczas którego przebadał psy za pomocą rezonansu magnetycznego. Już samo to było ogromnym wyzwaniem. Próbowałeś kiedyś utrzymać psa w bezruchu przez 20-30 minut? No właśnie. Wyniki badania okazały się zaskakujące – testy wykazały, że pies nie działa jedynie na zasadzie odruchu Pawłowa, a jest stworzeniem myślącym i w ogromnym stopniu przekłada się to na relacje człowiek – pies. Badania rezonansem wykazały to, co wielu z nas podejrzewało już wcześniej.
Poza testami Burnsa, tego typu badania przeprowadzone zostały w kilku innych ośrodkach, m.in. na Uniwersytecie Emory w USA czy węgierskim Eotvos Lorand pod przewodnictwem Attili Andics.
Badanie polegało na podsuwaniu różnych zapachów (znanych i nieznanych, w tym zapachu opiekuna) i badaniu reakcji psów. Badanie rezonansem wykazało, że przekazywane bodźce aktywowały konkretne partie mózgu, np. jądro ogoniaste. Zapach opiekuna wywoływał silną reakcję w ośrodku nagrody, odpowiadającym za odczuwanie przyjemności. Podobne efekty przyniosło badanie reakcji na dźwięk. Okazało się, że psy reagują na różnego rodzaju dźwięki: te wesołe szczególnie mocno oddziaływały na korę słuchową. To daje podstawy, by sądzić iż psy faktycznie wyłapują zmiany nastroju u człowieka.
Zobaczcie co powiedzieli nasi znajomi:
Muszę powiedzieć, że na początku sama sceptycznie podchodziłam do tematu. Psy potrafią kochać – to jasne jak słońce. Nad czym tu myśleć? Jednak temat okazał się niezwykle wciągający i złożony, dlatego zachęcam do rozmowy w komentarzach.