Wiek to stan umysłu – historia adopcji Tequili i Crittersa!
Jeśli ktoś uważa, że miłość od pierwszego nie istnieje to grubo się myli. W przypadku Tequili właśnie tak się wydarzyło. Był 2005 rok, a ja byłam nastolatką marzącą o swoim własnym psiaku. Razem z moim tatą pojechałam do schroniska w Orzechowcach.
Chodząc pomiędzy boksami miałam wrażenie, że nie zdecyduje się na żadnego z nich. Byłam zrezygnowana. Jednak gdy podeszłam do jednej z klatek zobaczyłam małego oseska. Stał na dwóch łapkach i opierając się o siatkę, wlepiał we mnie swoje małe oczka. Wtedy przepadłam na dobre.
Pomyślałam więc, że to przeznaczenie i to właśnie ta mała, czarna sunia mnie wybrała. Dziś nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej. Z pewnością moje życie nie byłoby wtedy kompletne.
Kiedy już dojrzałam do decyzji o adopcji drugiego psa chciałam aby był w wieku Tequilki. Zauważyłam, że męczy ją już towarzystwo młodszych psiaków. Była już poniekąd psią seniorką, więc celowaliśmy w staruszka.
W ten oto sposób w czerwcu 2014 roku do naszej rodziny dołączył Critters ze schroniska w Białymstoku. Leciwy grzywacz chiński w średniej kondycji zdrowotnej z charyzmą, której pozazdrościłby mu niejeden. Pies, który nauczył nas, że przedstawiciel tej rasy doskonale umie postawić na swoim.
Udowodnił jak bardzo miłość musi być wyrozumiała. Mimo wszystkich jego wad kochamy go najbardziej na świecie. Każdego dnia daje nam dowody swojej miłości. Pomimo tego, że mieszkał ze swoim poprzednim właścicielem naście lat wie, że daliśmy mu szansę i pokochaliśmy tak jakby był z nami od zawsze.
Razem z Tequilą wbrew pozorom stworzyli naprawdę zgrany team, w którym to Crittek pełni rolę szefa. Tequila pokazała mi jak wygląda życie z czworonogiem u boku, a także czym jest bezwarunkowa miłość. Nauczyła mnie odpowiedzialności i cierpliwości.
Jest właśnie takim psem jakiego lata temu sobie wymarzyłam. Na starość zrobiła się tylko bardziej zrzędliwa, co każdego dnia oczywiście jej wybaczam. Critters natomiast to taki dziadek z zasadami, oczywiście takimi, które on ustala. Ma dość ciężki charakter, ale to też w nim kochamy. Z pewnością jest psem jedynym w swoim rodzaju.
Za nic w świecie nie zamienilibyśmy naszych staruszków na inny model 🙂 Wiek to tylko bariera w naszych głowach. Każdy boi się rozstania i to zrozumiałe. Jednak wszyscy zasługują na szansę! Proszę, pamiętajcie o tym!
Autorką tekstu i właścicielką Tequili i Crittersa jest Magda Świętochowska. Dziękujemy za podzielenie się z nami tą niesamowicie inspirującą historią! 🙂
2 Comments