NAZYWAM SIĘ
tango
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie ROTT.PL
Witam wszystkich, to ja - Tango, w domu Tosiek. Moja historia jest tak samo smutna jak wiele innych. Choć trochę inna. Ja jestem arystokratą - taki piesek z rodowodem. Niestety, kiedy byłem mały, hodowca zawiózł mnie w okropne miejsce i zostawił. Myślałem, że to na chwilkę, ale nigdy po mnie nie wrócił. Żyłem wśród świń i psich koleżanek. Jadłem tylko stare mięso - takie, które nie było smaczne i zdrowe. Pan bił, kopał i był bardzo złym człowiekiem. Jedyną moją rozrywką były moje koleżanki, które później rodziły szczeniaki. Przyjeżdżali ludzie, zabierali je, ale nas nikt nie zabrał. My tkwiliśmy tak latami i tylko patrzyliśmy czy nie dostaniemy kijem, a często obrywaliśmy. Pewnego dnia przyjechali dziwni ludzie i oglądali świnie, ale dojrzeli też nas i zabrali do podobnego miejsca, nazywali je schroniskiem. Podobnego, ale różnica jednak była - nikt nas nie bił i było dobre jedzenie. Następnie trafiłem do Stowarzyszenia ROTT.PL - do najlepszych ludzi jakich znałem. Moi opiekunowie mnie miziają, jakie to cudne. Poznałem co to dom, dziwne rzeczy tam są, ale najfajniejsza z nich to lodówka. Mam też koleżankę i kolegów, lubię ich, fajni są. Szczególnie ta Jaga, która tyle mnie nauczyła. Ale Kasia mówi, że to złe rzeczy ;) Mam bardzo chore nogi i oczka. Przeszedłem już operację oczek i jednej łapki (mam zerwane więzadła), niebawem będą mi operować drugą łapkę. Ale Kasia i Marek mówią, że będzie dobrze i że znajdzie się jeszcze dom - taki sam do jak ich, tylko już na zawsze, bo tu zostać nie mogę. To miejsce to dom tymczasowy, ale to mój pierwszy dom i bardzo go lubię.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: