NAZYWAM SIĘ
szczęściarz
PRZEBYWAM W
Fundacja Nasze Zoo
Hej, to ja, Szczęściarz. Moje imię wzięło się stąd, że lekarze i wolontariuszki cudem uratowali mi życie. Moi opiekunowie wyrzucili mnie z domu, a koty na ulicy biły mnie - ukryłem się i nie miałem siły wyjść z piwnicy i szukać pomocy. Wskoczyłem na rury pod sufitem, zwinąłem się w kłębek i powoli, ale boleśnie umierałem… Na szczęście dobre ciocie uratowały mnie! Okazało się, że choruję na vasculitis, czyli układowe zapalenie naczyń. Do tego mam trochę problemów z brzuszkiem - pomaga mi karma gastro!
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: