NAZYWAM SIĘ
kubuś
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami Nadzieja na Dom
Dzień dobry, na imię mi Kuba. Gdy trafiłem do schroniska podobno wyglądałem jak "siedem nieszczęść". Nie jest to zbyt miłe określenie, ale chyba faktycznie tak było. Ciocie i Wujkowie byli tak kochani, że bardzo chciałem aby tylko mnie ktoś tulił, myślałem, że to koniec. Na szczęście jestem twardzielem i wyszedłem z tego! Teraz chyba jestem przystojny, nieprawdaż? Do końca życia mam pewien plus na swoim koncie - dodatni wyniki na FeLV (wirus kociej białaczki). Mówią mi, że mogę z tym żyć długie lata bez żadnych objawów, a mogę się nagle pochorować, nie da się tego przewidzieć. Na ten moment nie mam żadnych objawów białaczki, czuję się dobrze. Z powodu mojej choroby nie mogę wychodzić na dwór ani mieszkać z kotem, który nie ma białaczki. Dodatkowo mam problemy z jelitami, dlatego jem specjalną karmę. Urodziłem się w 2014 roku, więc jestem już dostojnym, dorosłym Panem. Mam bardzo łagodne i spokojne usposobienie. Nie skrzywdzę żadnego człowieka, a koty są mi obojętne, póki same mnie nie zaatakują, bo bronić się potrafię.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: