NAZYWAM SIĘ
major
PRZEBYWAM W
Przytulisko na Wiśniowej - Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Mam na imię Major. Nie słyszę nic a nic. Tupię za to jak stado mrówek na kacu! Wytupuję radość na widok każdego człowieka, na nadchodzący spacer, na miskę z jedzeniem. W swojej otwartości na ludzi nie jestem przesadny. Nie pcham się na kolana, nie skaczę, nie rozdaję buziaków. Ale mówią że ta moja spokojna, nienachalna, dawkowana z rozsądkiem sympatia jest rozbrajająca. Mój nos na powitanie wędruje do ręki, policzka albo głowy a ogon nabiera niespodziewanej prędkości w kręceniu kół. Potem galopik na wybieg albo na łąkę, zwęszanie plotek, znaczenie terenu, wytuptywanie sobie kolejnych minut poza kojcem... Tak działam, tak rozbrajam każdego, tak wszystkich w sobie rozkochuję. Mam problemy z kręgosłupem... WIem, ze niedługo mogę przestać chodzić. Dlatego korzystam. Bo kocham życie. Mimo wszystkiego złego, co mnie w nim spotkało kiedyś... Poznamy się osobiście?
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: