NAZYWAM SIĘ
vincent
PRZEBYWAM W
Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Opocznie
Cześć, jestem Vincent. Brat Łobuza, to wiadomo, trudne warunki mieliśmy i trochę walczyliśmy. Straciłem ucho, dlatego człowieki nazwały mnie Vincent. No wiecie, jak ten malarz. Ludzie są spoko, lubię ich i chętnie wyszedłbym już na wolność Niestety nadal jestem w boksie z braćmi, bronią mnie jak to w rodzinie, siedzimy już tu bardzo długo. Podrzucicie jakąś paczkę frykasów? Obiecuję, że podzielę się z chłopakami.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: