NAZYWAM SIĘ
melisa
PRZEBYWAM W
AST Fundacja na Rzecz Zwierząt Niechcianych
Mam na imię Melisa i w tym roku obchodziłam jedenaste urodziny. Jestem takim pieskiem, na którym mało kto zawiesi oko, zechce się zaprzyjaźnić… Metryka ponoć nie ta, jestem też troszkę nieufna w stosunku do obcych przy pierwszym poznaniu, ale gdyby tylko ktoś miał czas i choć odrobinkę chęci, ooo! Wtedy to się można kumplować! I ja takie mam marzenie, że ktoś zapragnie się ze mną zaprzyjaźnić na zawsze, zabrać do swojego domku, dzielić życie i wspaniałe przygody, bo zdrówko to mi dopisuje, więc można działać! Mikołajowi co rok o tym wspominam w liście… Tylko chyba jeszcze nie doczytał. Może okulary ma już za słabe? Oprócz własnego domku, to marzy mi się jedzonko i gryzaki, takie zacne, w sam raz na starszawą paszczę, nie za twarde, nie za miękkie, żeby można było pociamkać a przy tym dumać i marzyć o kochających człowiekach.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: