NAZYWAM SIĘ
miłka
PRZEBYWAM W
Schronisko dla Zwierząt w Olsztynie
Siemanko! Miłka jestem i do schroniska trafiłam z Polikliniki Weterynaryjnej. Byłam w bardzo kiepskim stanie.. oddawałam mocz i kał pod siebie. Po diagnostyce okazało się, że mam stare przynasadowe złamanie ogona, a ze względu na to złamanie będę mieć do końca życia problemy z wypieraniem moczu, z biegunkami lub zaparciami. Nazywa się to dyssynergią kroczowo-cewkową, a operacja jest niestety zbyt ryzykowna. Czekam na wyrozumiały domek, któremu nie będzie przeszkadzało, że czasem nie trafię do kuwety. Niestety ktoś kto będzie chciał mi dać domek musi wziąć pod uwagę również koszty, które mogą się pojawić w związku z wizytami u weterynarza… Moje schroniskowe ciocie mówią, że jest przemiłą tricolorką i że uwielbiam ludzi i zabawki, w szczególności drapaki.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: