NAZYWAM SIĘ
Marina
PRZEBYWAM W
Schronisko Psie Pole w Racławicach
Dzień dobry, jestem 10-letnia Marina. Trafiłam do schroniska bardzo zaniedbana, ze skołtunioną sierścią, kulejąca i otyła. Nie chcę mówić o swojej przeszłości, liczy się to, co będzie, a mam nadzieję, że jeszcze zaznam szczęścia i znajdę swojego człowieka. Mimo iż jestem dużą suczką, zachowuję się trochę jak małe dziecko - biegnę wesoło do opiekunów, przytulam się całą sobą (nieraz ich przewracając), lubię spacery i uroczo okazuję swą radość na widok człowieka. Muszę zrzucić parę kilo, mówią, że to dla mojego dobra. Dlatego pod chionkę chciałabym dostać karmę dla otyłych psiaków i dużo różnych witamin (na kości i stawy, sierść i skórę, serduszko, odporność). Bardzo lubię leżeć na suchym i miękkim posłaniu, więc proszę nieśmiało także i o to. Obróżka też mi się przyda, gdyż nigdy nie miałam swojej własnej. Dziękuję za każdy gest. Pamiętajcie, dobro wraca. Wesołych Świąt! :)
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: