NAZYWAM SIĘ
Miś
PRZEBYWAM W
Schronisko Psie Pole w Racławicach
Witam wszystkich bardzo świątecznie. Jestem dziesięcioletnim psiakiem, który wiekszość swego życia spędził na łańcuchu. Nie będę wam mówił o mojej przeszłości, świąteczny okres to nie czas na smutne opowieści. Niech wystarczy to, że straciłem ucho i mam stare złamanie tylnej łapy, na którą utykam. Ale nie martwcie się, to już nie boli! Od prawie dwóch lat jestem mieszkańcem schroniska w Racławicach i wiecie co? Tu poznałem, co to troska i miłość człowieka. Mimo, iż jestem żwawym staruszkiem, to jednak schroniskowe warunki odbijają się na moim zdrowiu i w okresie jesienno-zimowym często się przeziębiam. Nasz pan weterynarz mówi, że gdybym mieszkał w ciepłym domku, to nie byłoby takich problemów. Ale jest, jak jest.. Jestem dzielny, nie narzekam! Lata na łańcuchu sprawiły, że od kiedy poznałem, co to znaczy miękkie posłanie, to nie mogę się od niego oderwać! Przepadam też za spacerami! Moi opiekunowie wyszukują dla mnie ciągle nowe obróżki lub szelki, aby było mi wygodnie i komfortowo, bo w ferworze wyprowadzania kilkunastu psów bywa, że rzeczy zmieniają właściciela. Poza tym uwielbiam dzieci i jestem bardzo cierpliwy. Jeśli możecie mnie wesprzeć, będę bardzo wdzięczny. Na koniec szepnę Wam w wielkiej tajemnicy, że mam jedno WIELKIE MARZENIE, którego termin ważności jest coraz krótszy... marzę o kochającym, ciepłym domu. Ściskam Was. Bądźcie szczęśliwi!
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: