NAZYWAM SIĘ
jureczek
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie SOS Koty Mielec
Mam na imię Jureczek, a dostałem to imię na cześć wielkiego Jerzego himalaisty, bo umiem pięknie wdrapywać się po nodze człowieka, aż na samą głowę. Robię co mogę, aby człowiek poświęcił mi chwilę uwagi. Niedawno przeżyłem wielkie rozczarowanie, bo do naszej Pu-Chatki przyjechała fajna rodzinka z Warszawy, adoptować aż 3 kotki. Myślałem, że ten wielki transporter jest dla mnie, wszedłem i nie chciałem wyjść. Ale on nie był dla mnie, wystawili mnie z niego i zapakowali inne maluchy... Gdy wszyscy wychodzili, uciekłem za nimi ze żłobka i biegłem ile sił w nóżkach powiedzieć im, że o mnie zapomnieli. Ale mnie złapano i odstawiono do pokoju. I tak czekam na swoją kolej. Kocham ludzi, lubię się przytulać i patrzeć im w oczy. Aby sobie osłodzić samotne święta proszę Was o: fajną karmę, zabawkę na baterie, transporterek na nową drogę życia.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: