NAZYWAM SIĘ
rollo
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt GRUPA RATUJ
Drogi Mikołaju, ludzie wokół mówią do mnie "Rollo", "Rollciu" albo "Rollsonik". Mieszkam we Wrocławiu, ale tak naprawdę pochodzę z Ukrainy. Żyłem na ulicy i chowałem się w bunkrze, kiedy dookoła wybuchały bomby. Nie czułem się bezpiecznie, musiałem walczyć o życie. Podczas jednej z wędrówek pustymi ulicami znaleźli mnie dobrzy ludzie i przetransportowali w ciche, bezpieczne miejsce. Znajomi na dwóch nogach dbają o mnie, codziennie dają jeść, zmieniają posłanie i wyprowadzają na spacerek. Brakuje mi jednak prawdziwego przyjaciela, któremu mógłbym zaufać - a z tym mam problem. Mam teraz gorszy okres, to chyba przez tę melancholijną jesień. Potrafię się jednak cieszyć, merdać ogonkiem i bawić z kolegami - oczywiście tymi wybranymi przeze mnie. Bardzo chciałbym znaleźć jakieś upominki pod zielonym drzewkiem. A co by to mogło być? Myślę, że szelki w rozmiarze L, przepinaną smycz, suplement Flora Defense, mokrą karmę monoproteinową oraz różne smaczki!
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: