Mam na imię Renata. Na początku trafiłam do schroniska, gdzie moja tymczasowa mama była wolontariuszką i tam mnie wypatrzyła. Mówiła, że serce jej pękało, jak mnie zobaczyła. Byłam jednym wielkim zagłodzonym dredem z niełatwym charakterem. Była uparta i tak przyjeżdżała i obiecywała, że będzie dobrze. W końcu zabrała mnie do siebie - na początku strasznie się bałam, bo nowe miejsce... Mama zabrała mnie do fryzjera i w końcu zaczęłam czuć się pięknie, a skóra mnie nie bolała. Powoli zaczynałam dochodzić do siebie. Po obcięciu dredów ważyłam 19 kg, a teraz już w pełni sił ważę 43 kg. Niestety nie toleruję innych zwierząt i z zaufaniem do ludzi mi pod górę. Jestem strasznie terytorialna i ludzie się mnie boją... A jedynie potrzebuję, to czasu, żebym mogła komuś zaufać. Mam około 10 lat i życie mnie nie rozpieszczało, jednak wierzę, że teraz będzie tylko lepiej. Jestem duża i dużo jem, więc chciałabym dostać jak najwięcej karmy, żeby mamie było lżej.

PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.

Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie:

Wesprzyj nas darowizną jednorazową

Imię

Nazwisko

Adres e-mail

zł

Zgadzam się z regulaminem*

Przekazywanie kwoty będzie kontynuowane przez system płatności