NAZYWAM SIĘ
jolisia
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Przytul Sierściucha
Hej, jestem Jolisia. No coś mnie trafia, bo siedzę w tej klatce i siedzę i wyjść nie mogę. Jak byłam mała to zabrała mnie Pani doktor, która co chwilę kropiła mi oczy, no życia nie miałam. Mówiła, że uratuje te oczy. No i uratowała jedno, widzę. Nie uratowała mojego brata, bo zachorował na panleukopenię. Ja też, ale on był dużo słabszy i dużo mniejszy. Owszem miałam swoje 5 minut, nie byłam w klatce przez kilka dni, tylko w łóżku z mamusią, ale pies na mnie ciągle szczekał i mamusia odniosła mnie do Kociego Kąta, do tej samej klatki. Mam mnóstwo energii, bawię się absolutnie wszystkim. Lubię łamigłóki, na przykład jak wyłowić pluszową mysz z miski wody i pozostać suchą. Lubię mokrą karmę, suchą trochę gardzę, lubię nowe zabawki, a dajcie mi piłkę z dzwoneczkiem, to dopiero zobaczycie mecz.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: