NAZYWAM SIĘ
julek
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami Nadzieja na Dom
Hejka! Jestem Julek, kiedyś mieszkałem sobie na ulicy. Były plusy - świeża trawka, drzewka, ptaszki, przestrzeń do biegania. Ale niestety były też minusy - nieraz głód mi doskwierał, bolał mnie wtedy brzuszek. Nie miałem również ciepłego i suchego domku, w którym mógłbym się wyspać i odpocząć. Chyba dlatego się pochorowałem. Gorączka, bóle mięśni, katar, kaszel. Postanowiłem wtedy zbliżyć się do człowieka. Wcześniej unikałem głaskania, syczałem i pacałem łapką. Jednak w chorobie poczułem, że to moja jedyna nadzieja. I to był strzał w dziesiątkę! W miejscu gdzie mnie zabrali dostawałem niedobre leki, ale za to codziennie pełna micha jedzenia! Wcinałem szybko, bo nie wiedziałem kiedy to się skończy. Tutaj cały czas jest ciepło i przyjemnie. Chyba jednak nie takie złe te człowieki. Okazało się, że głaskanie sprawia mi przyjemność! A dodatkowo przynoszą mi myszy na wędkach, piłeczki i się bawimy! Uwierzycie? Mam w sobie masę energii, dlatego uwielbiam się bawić i szaleć. Czasem zdarza mi się tak nakręcić zabawą lub głaskaniem, że zamiast sztuczną myszkę złapię Cię za rękę, ale nie bój się, to nie agresja, taki już jestem. Krzywdy Ci nie zrobię, ale nie zdziw się i może lepiej nie pozwalaj mi bawić się z małymi dziećmi. Innych kotów nie lubię, chciałbym być jedynakiem, ja Ci wystarczę za kilka kotów.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: