NAZYWAM SIĘ
galin
PRZEBYWAM W
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie
Mam na imię Galin. Jestem czarnym kocurkiem. Co prawda mam biały krawacik, ale jak na czarnego kota przystało - mam pecha. Do schroniska trafiłem po wypadku komunikacyjnym. Wcześniej żyłem na ulicy, w ciągłym strachu. Miałem paskudną ranę nad oczkiem, która bardzo długo nie chciała się goić. Koniec końców udało mi się wrócić do pełni sił. Niestety nadal boję się ludzi. Pozwalam im podejść maksymalnie na metr, ale czuję się wtedy mocno niepewnie. Jestem trochę ciekawy ludzi, ale strach póki co wygrywa. Nie chcę wracać na wolność. Proszę o szansę. W cierpliwym, spokojnym domku być może zostanę jeszcze domowym mruczkiem.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: