NAZYWAM SIĘ
dziadek
PRZEBYWAM W
Azyl Psów Zapomnianych w Wołczynie
Stary, ślepy z małą demencją to ja Dziadek, pies wyrzucony w lesie, w nocy. Dobrzy ludzie mnie przygrneli, przynajmniej tak myślałem , bo po tygodniu porzucili mnie w to samo miejsce az w końcu trafiłem do Azylu. Cały dzień chodze bez celu i strasznie płaczę , gdy zamkną mnie w kojcu. Teraz śpię w domu wolontariuszki i jest mi dobrze ale potrzebuję dobrej karmy i pieluch, bo niestety nie zawsze trzymam mocz. Pomozesz?
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: