NAZYWAM SIĘ
marian
PRZEBYWAM W
Azyl Psów Zapomnianych w Wołczynie
Jestem Marian przezwisko Maryś. Całe życie mieszkałem na wsi na łańcuchu pilnując działki. W końcu właśiciele sie pochorowali i zdali mnie do Azylu. Ale ja i tęskniłem za moim starym domem i uciekałem jak tylko mogłem. Ni wierzyłem, że może być lepiej. Ale jest i teraz już nie uciekam. Lubię mój dom tymczasowy choć chciałbym mieć swój stały. W oczekiwaniu na to bardzo proszę o puszki i smaczki, które umilą mi oczekiwanie.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: