NAZYWAM SIĘ
małgosia
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Przytul Sierściucha
Dzieńdoberek, ja nie puszczam Wam oka, ja oka nie mam. Kiedyś bardzo bolała mnie główka, nie wiem, co się stało, ale nic nie widziałam. Mój Brat Jaś znalazł pyszne jedzonko, więc poszłam za nim i pułapka się zamknęła. Ciotka nas zabrała do lekarza i tam przez chwilę w tym szpitalu mieszkaliśmy. Leczyli nas na katar, jak mówili. Jednego oka nie udało się uratować, ale na drugie trochę widzę, bo mi wrzód pękł i mam małą "chmurkę" na oczku. Trochę się jeszcze boję ludzi, ale już potrafię mruczeć i witać wolontariuszy. Pod choinkę chciałabym coś pysznego i zdrowego dla mnie oraz innych kotków, z którymi się podzielę.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: