NAZYWAM SIĘ
kajko
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Przytul Sierściucha
Trafiłem do Przystani w wyniku wielkiej afery. Było dużo zdjęć, dużo ludzi, straszne zamieszanie. Moi bracia, siostry, rodzice, ciotki, wujkowie - każdy pojechał gdzie indziej. Ja pojechałem z Kokoszem do Przystani. Tu nas wykąpali. Teraz tak pięknie pachniemy, że ciągle się wąchamy! Ludzi jest dużo, przychodzą rano i podają nam tabletki na tarczycę, na wątrobę, smarują maścią, głaszczą, a nawet zabierają na spacer. Pierwszy raz w życiu doznaję, jak to jest iść spać z pełnym brzuchem, jem puszkę karmy dla psa! Wiedzieliście, że jest karma dla psa? Do tej pory był tylko chleb i woda. A teraz taaaakie pychotki. I to drapanie za uszkiem! Ludzie są cudowni. Dobrych ludzi proszę o pyszności dla pieska takiego jak ja i Kokosz, by nasze brzuszki były pełne smaczków, a nie wypchane chlebem. Mogę na Was liczyć?
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: