NAZYWAM SIĘ
kokosz
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Przytul Sierściucha
Razem z Kajko przywieziono nas do Przystani w wyniku interwencji. Oj, działo się! Było nas około 20, bo liczyć to ja nie umiem, nikt nie nauczył. Teraz podobnie, ale wtedy wszyscy byliśmy razem. W Przystani, każdy ma swoje miejsce. Moje miejsce jest z Kajko. Nieco nas oddzielili, bo ciągle mówią, że grzybica, że nużyca, ehhhhh przesadzają. Ale fakt, lubię kąpiele lecznicze! Wtedy ładnie pachnę i czuję, że może kiedyś będę miał - jak to oni mówią - swój dom. Teraz prawie mam dom, bo w Przystani karmią, czeszą, kąpią i spacerują ze mną. Lubię tu być, chociaż trochę jeszcze się boję. Staram się jak mogę, żeby wyprowadzacze byli ze mnie zadowoleni. Jeszcze nie uśmiecham się na zdjęciach, ale kiedyś się nauczę. Może pomożesz mi i pod choinkę kupisz dla mnie i Kajko coś, co nam się przyda? Z góry dziękuję.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: