NAZYWAM SIĘ
saba
PRZEBYWAM W
Fundacja Bezdomniaki
Mam na imię Saba. Trzy razy próbowano mnie zabić... Czy nie zasługuję na szczęśliwe życie? Przez 10 lat byłam „maszynką do robienia dzieci”. Zamknięta w obskurnym kojcu z dziurawą budą... Samotność, strach i ból byli moimi jedynymi „towarzyszami niedoli. Gdy nie mogłam już rodzić szczeniaków, próbowano mnie poddać eutanazji... Ktoś się jednak nade mną pochylił i powiedział: nie martw się Saba. Będzie jeszcze dobrze! Jeszcze będziesz biegać po trawie. Jeszcze Twoje serduszko odzyska spokój i bezpieczeństwo. A może i radość. Teraz już będzie tylko lepiej, pomożemy Ci. I tak znalazłam się w gronie Bezdomniaków. Teraz czekam na nowe życie w hoteliku w okolicach Warszawy.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: