Mam na imię Princeska, mam około 13 lat. Mój Pan zmarł, a w moim życiu wszystko się zmieniło. Obce miejsce i zapachy, hałas, chaos, obcy ludzie. Nie ma już TEJ ręki, TEGO głosu, nie ma swojej miski i swojego posłania. NIC już nie ma. NIC nie jest takie jak było…Jak trafiłam do schroniska, byłam bardzo wycofana i przestraszona. Powoli oswajam się z nową rzeczywistością i otwieram się na człowieka. Znajome osoby witam merdaniem ogona i chętnie podchodzę do głaskania. Potrzebuję tylko troszkę czasu, żeby zaufać. Może Ty nie zaglądasz psom w metrykę i dasz mi szansę na DOM, na godną jesień życia u boku człowieka?

PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.

Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie:

Wesprzyj nas darowizną jednorazową

zł

Przekazywanie kwoty będzie kontynuowane przez system płatności