NAZYWAM SIĘ
duduś
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie SOS Koty Mielec
Mam na imię Duduś, a na koncie niechlubny rekord - byłem jednym z najdzikszych kotków, jakie trafiły do Pu-Chatki...Długo nie pozwalałem się dotknąć, gryzłem, drapałem, ale tylko ja wiem dlaczego. Bo jakiś człowiek mnie zabrał od mamy i wyrzucił w pola. Więc potem nie ufałem człowiekom, ale powoli się przekonałem, że mogę trochę odpuścić. Bo inne człowieki - moje ciocie - mi pomogły, wyleczyły mnie, a po operacji oczka ciocia wzięła mnie do domu na tymczas, bo musiałem nosić kołnierz. Tam się oswoiłem i ją bardzo lubię, no powiem po cichu, że nawet kocham. Kocham też pyszne kocie łakocie, dlatego proszę o przysmaczek w sosiku, karmę w galaretce, chusteczki antybakteryjne do przemywania oczek.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: