NAZYWAM SIĘ
wiruś
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie SOS Koty Mielec
Cześć mam na imię Wiruś. Moje imię jest śmieszne, ponieważ mam takie rozczochrane futerko na szyi, które nie chce się uczesać. Mieszkam w domu tymczasowym, bo jestem jeszcze troszkę dziki, w nocy przychodzę się przytulać, a w dzień nie pozwalam się jeszcze dotykać. Sam nie wiem skąd się wziąłem, ale byłem taki przestraszony, że wybiegłem prosto pod samochody na ruchliwej ulicy i nagle ktoś mnie złapał i zabrał do domu. No i tak sobie tam mieszkam z innymi kotkami. Na Święta chciałbym dostać od Mikołaja fajny leżaczek, parę puszek karmy smila w saszetkach, bo z puszki mi nie smakuje, miluśki kocyk, bo lubię spać pod kocykiem, nowy transporterek.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: