NAZYWAM SIĘ
babcia rita
PRZEBYWAM W
Przytulisko na Wiśniowej - Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Mam na imię Rita. Babia Rita. Przeszłam więcej niż można sobie wyobrazić. Byłam niedożywiona, rzadko wyprowadzana, lękowa, przejawiająca zachowania agresywne. Przeszłam również przynajmniej dwie obserwacjach pod kątem wścieklizny... Mam w swojej teczce historię pogryzień i próby porzucenia... Gdzieś tam jeszcze pojawiają się w mjej przeszłości podniesione do uderzenia ręce i metalowe szufelki, smycze używane niezgodnie z przeznaczeniem, kopniaki i szturchnięcia. Ale to już było i nigdy więcej się nie zdarzy. Dziś pozwalam Wolontariuszom właściwie na wszystko - tulą mnie, razem leżymy w legowisku, czyszczą mi oczy i uszy. Ponoć jestem nieprawdopodobnie mądra i czarująca. I mam narozkoszniejszy siwy pyszczek w Galaktyce! Mam spore problemy z oczami, uszami i stawami i dlatego wymagam ciągłej opieki. Mam też super moc - potrafię jak wąż przetarzać po trawie dystans 6 metrów! Ciągiem!
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: