NAZYWAM SIĘ
cukier
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt GRUPA RATUJ
Mam na imię Cukier. Nie zabrzmię zbyt skromnie mówiąc, że jakie imię, taki pies? Nie będę tego ukrywał, jestem przesłodki! Przez kilka lat żyłem na łańcuchu, który coraz mocniej wżynał mi się w szyję. W momencie, w którym trafiłem do Grupy Ratuj, na mojej szyi była już głęboka rana od wżynającego się metalu. Przeraźliwie boję się nagłych ruchów, nie raz w "poprzednim życiu" zdarzyło mi się oberwać za nic. Od kiedy trafiłem do Domu Tymczasowego, moje życie bardzo się zmieniło. Jestem leczony, mam pełny brzuszek. Ludzie uczą mnie, co przystoi, a co nie przystoi porządnemu psu. Bardzo kocham być głaskanym, nie mogę uwierzyć, że moje życie tak się zmieniło! Mam nadzieję, że wkrótce będę miał swoją rodzinę na własność. Obiecuję, że pokocham ją calutkim sercem!
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: