NAZYWAM SIĘ
gorzesław
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt GRUPA RATUJ
Dzień dobry Panie Mikołaju. Z tej strony Gorzesław. Brzmi dumnie i dorośle, ale wolę jak mówią na mnie Gorzi. Jestem podopiecznym grupy Ratuj, ale zanim tu trafiłem, mój cały świat wyglądał zupełnie inaczej. Mówiąc cały świat, mam na myśli kawałek gołej ziemi otoczony kratami, ukryty gdzieś w stercie niechcianych śmieci. Żyłem tam sobie sam, myśląc, że to już wszystko i tak doczekam moich ostatnich dni. Bywało zimno i mokro, bywało też okropnie gorąco. Najgorsze w tamtym momencie było to, że ciągle coś mnie swędziało, skóra piekła i niemiło pachniała. Drapałem się jak tylko mogłem, ale to pomagało tylko na chwilę, za to później było gorzej, bo wszystko bolało. Traciłem już nadzieję, że ktokolwiek mnie zauważy i myślałam, że skończę w tamtej dziurze. Na szczęście pojawili się oni - wolontariusze. Nie wiem jak do mnie dotarli, bo nic nigdy nie widziałem przez tą górę śmieci, ale dotarli i zabrali do lepszego miejsca. Obecnie mieszkam w ciepłym boksie w Ratujówce. Ciągle boli i swędzi mnie skóra. Wolontariusze bardzo mi pomagają i myją szamponem, ostatnio coś marudzili, że się kończy, dlatego bardzo proszę o kilka buteleczek szamponu Hexoderm. Po nim jest ulga i nic nie boli. Dwunożni zaczęli dawać mi też pyszne jedzonko, inne niż do tej pory znałem, mój brzuszek go nie zna i robi rewolucję, dlatego potrzebny mi probiotyk Fortiflora, pomoże mi on na problemy z trawieniem i będę wtedy szczęśliwy, bo najedzony i bez bolącego brzuszka. Jestem dość dużym pieskiem, jem dużo i też oddaje dużo. Dołóżcie też woreczki na kupy, żeby wolontariuszom było łatwiej. Ciocie i Wójkowie z Ratuja pokazują mi nowy świat. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Zabierają mnie na spacery. Lubię spacery. Obecnie wszyscy z moich kolegów z boksów wychodzą na tych samych smyczach, a ja chciałbym mieć tutaj coś tylko mojego. Myślę, że szelki w rozmiarze L i smycz przepinana, ale taka dłuższa byłaby spełnieniem marzeń. Mikołaju, dwunożni tutaj są bardzo mili, głaszczą mnie, tulą i opiekują się mną bardzo dobrze. Powtarzają, że jestem dobrym i grzecznym pieskiem.Chciałbym jeszcze prosić o najważniejsze - o nowy domek. Wiem, że tutaj mnie wyleczą i będą dla mnie zawsze kochani, ale marzy mi się własny człowiek. Będę dobrym pieskiem, obiecuje. Teraz uciekam na jedzonko, bo ciocie wołają. Życzę Ci miłego dnia i czekam na Ciebie. Pozdrawiam, machając ogonem, Gorzi.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: