NAZYWAM SIĘ
omlet
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Cztery Łapy Żuromin
Mam na imię Omlet, mam 6 lat i jestem ukochanym Księciem moich Ciotek. Moja historia trafienia do przytuliska jest dość nietypowa, gdyż zostałem znaleziony na portalu z ogłoszeniami. Serio… Ciocie mnie wypatrzyły i po mnie przyjechały. Stałem przywiązany grubym łańcuchem w starej, opuszczonej, ciemnej szopie, byłem przerażony! I tak zapakowały mnie do auta i zabrały ze sobą. Zacząłem dostawać pyszne jedzonko, chodzić na spacery, bawić się, poznawać nowe rzeczy. Ciocie zaczęły mnie rozpieszczać, dawać smaczki, głaskać, czesać, no rewelacja! Mówią, że ze mnie przystojniak i psi ideał! Znam komendy, jestem czyściochem, a żebyście widzieli jak śmigam w aucie, pasażer ze mnie na szóstkę, stąd wszyscy się dziwią, że nadal nie zostałem adoptowany. W grudniu, kilka dni przed świętami minie już rok, jak mieszkam w przytulisku. Może, żebym nie był smutny, że tak długo czekam, podarujesz mi dobrej jakości karmę suchą lub mokrą albo smaczki! Kocham smaczki! Naturalne gryzaczki to jest petarda, schrupałbym sobie teraz takie uszko! Lubię się też bawić, więc nie pogardzę fajną zabawką, o kocyku na zimne wieczory w kojcu także marzę!
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: