NAZYWAM SIĘ
snickers
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie Cztery Łapy Żuromin
Mam na imię Snickers, mam 5 lat i do przytuliska trafiłem z ulicy. Według świadków zostałem po prostu wyrzucony z auta. Miałem właściciela, znam komendy, jestem też bardzo grzeczny i ułożony. Ciocie mówią, że, jak nikt, mam zawsze czyściutko kojcu. Ciocie kocham, chciałbym się tylko przytulać i przytulać, jestem wtedy taki szczęśliwy! Jest mi przykro, gdy Ciocie mówią, że muszą iść, bo ja bym mógł tak się z nimi miziać bez końca. Źle znoszę pobyt w kojcu, tęsknię do człowieka, codziennie piszczę i proszę, żeby mnie ktoś stamtąd zabrał... Kocham też jedzonko, więc jeśli chcielibyście mi coś podarować, to będzie to pierwszy punkt na mojej liście życzeń - mokra lub sucha karma dobrej jakości to dla mojego brzuszka sama przyjemność. Smaczki, oj tak! Przepadam za przekąszeniem czegoś między posiłkami, więc to numer dwa na mojej liście życzeń. Jestem też panem wygodnickim, więc kocyki, podusie także mile widziane, za co podziękuje wesołym merdaniem ogonka.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: