NAZYWAM SIĘ
tata
PRZEBYWAM W
Fundacja Sterczące Uszy
Rezprezentuję kocią brygadę z Lubonia. Jako pierwszy przyszedłem do mojej karmicielki i poprosiłem o jedzonko, schronienie. Zaopiekowała się mną, wykastrowała, zaszczepiła i wbrew imieniu - nigdy nie byłem ojcem! Po prostu jestem numerem 1! Próbowali mnie udomowić, ale dostaje wtedy świra. Nie zgadzam się, ja koooocham słońce i obserwację terenu z ogrodu! Choć na zimę zdecydowanie wolę spać na fotelu w domku i tak śpię. W kwietniu byłem leczony na koci katar, aż 2 miesiące jeździłem do Pani weterynarz! Masa leków, badań krwi ale udało się. Jestem zdrowy! Czuje się świetnie jak na 8 lat życia, w sumie to dopiero zaczynam życie! Niedawno usłyszałem jak Karmicielka rozmawiała z ciocią z fundacji, że postara się pomóc z karmą, bo miasto daje nam za mało jedzonka... A mojej Karmicielce ostatnio gorzej finansowo i ciężko jej samej nas wykarmić. Mówię nas, bo brygada liczy 8 kotów!
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: