NAZYWAM SIĘ
iwo
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie SOS Koty Mielec
Ja to jestem farciarz. To nawet mało powiedziane. Najpierw urodziłem się pod krzakami w okolicy dużego budynku, przy którym kręci się często dużo ludzi, wychodzą z niego z koszami pełnymi zakupów. Długo wraz z mamą i rodzeństwem pozostawaliśmy niewidoczni bo zdążyłem zostać podrostkiem jak ktoś postanowił nas stamtąd zabrać. Nie dziwię się, bo to miejsce wcale nie było bezpieczne z tyloma samochodami dookoła. A więc zamieszkałem sobie w Pu-Chatce i było bezpiecznie do czasu kiedy w moim brzuszku coś zaczęło się dziać niedobrego. Było ze mną bardzo, bardzo źle... Ale ciocie znowu nie zawiodły i pokonałem FIP! Chciałbym już żeby to był już koniec nieszczęść w moim życiu. I jeszcze jeśli nie proszę za wiele to chciałbym mieć dom - ten prawdziwy, na zawsze. Zwolniłbym miejsce dla innego potrzebującego kociaka.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę jednorazową na ogólną pomoc Bezdomniakom: