NAZYWAM SIĘ
bibi
PRZEBYWAM W
Przytulisko na Wiśniowej - Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Mam na imię Bibi. Podobno jestem huraganem, cyklonem, monsunem i trzęsieniem ziemi w jednym. Podobno kataklizm to moje drugie imię. Podobno nawet jak śpię, to po pierwsze czuwam, po drugie obmyślam plan podbicia świata. Nic na ten temat nie wiem. Ja po prostu nie lubię się nudzić i czuję ogólną niechęć do nicnierobienia. Lubię przypomnieć wszystkim wokół, że jestem tu i teraz i jeśli natychmiast nie zostanę gwiazdą towarzystwa, to na pewno kogoś uszczypnę albo wybebeszę jakiegoś pluszowego słonia. I będzie piekło. Ale tak poza tym, to kocham ludzi i kocham Azyla mimo, że Azyl próbuje mnie dziabnąć, jak mu przelatuję koło nosa z prędkością światła albo wskoczę na niego znienacka, jak śpi pod stertą kocy...
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: