NAZYWAM SIĘ
balbina
PRZEBYWAM W
Stowarzyszenie SOS Koty Mielec
Jestem Balbina, mama Ptysia. Urodziłam go w krzakach i nie umiałam znaleźć dla nas bezpiecznego miejsca. Ja płakałam, on popiskiwał i nas uratowali! Zamieszkaliśmy w Pu-Chatce. gdzie było cieplutko, sucho i zawsze pełna miska. Wychowałam Ptysia, a potem zajęłam się własnym zdrowiem, bo mi płuca nawalały. Teraz czuję się dobrze, potrzebuję tylko spokoju, jedzonka i dobrego słowa. Ciocie mówią. że jestem, a jakby mnie nie było. Nie narzekam, nie skarżę się na nic, nie proszę o uwagę. Może jest na świecie taki człowiek, który chciałby takiego bezproblemowego kota? To ja! Jeśli chcesz mi sprawić prezent, to proszę zafunduj mi wygodne posłanko, karmę w galaretce i nowy transporterek.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: